środa, 18 maja 2011

Czeczeński trop

Jak podała jedna z rosyjskich stacji telewizyjnych Osama bin Laden zmarł śmiercią naturalną 26.06.2006 roku. Stacja powołuje się na Berkana Jaszara, tureckiego dziennikarza , a w przeszłości agenta CIA. Podano przy tym trochę szczegółów. Schorowany bin Laden miał być strzeżony przez trzech czeczeńskich ochroniarzy. Właśnie oni i parę innych osób byli swiadkami jego śmierci i wiedzieli, gdzie został pochowany. Według Jaszara Amerykanie długo polowali na trójkę Czeczenów, a niedawno udało im się ująć ostatniego z nich, który wyznał, gdzie znajduje się grób bin Ladena. Po pozytywnym zweryfikowaniu tych zeznań Amerykanie urządzili maskaradę w postaci akcji w Abbotabadzie i pochwalili sie światu zastrzeleniem Osamy bin Ladena.

Historyjka, jakich zapewne jeszcze pojawi się wiele. W ilu to różnych miejscach widywano zaginionych w ostatnich dniach II Wojny Światowej hitlerowskich zbrodniarzy Martina Bormanna i Heinricha Muellera. Ba, sam Adolf Hitler miał się wydostać ze swojego berlińskiego bunkra, zgolić wąsy i żyć długo i szczęśliwie w Paragwaju lub Boliwii. Jest jednak coś, co pośrednio uwiarygadnia wersję Berkana Jaszara. Otóż w tym samym dniu, kiedy Rosjanie opublikowali swoje rewelacje, Pakistan poinformował o likwidacji pięciorga czeczeńskich terrorystów, którzy usiłowali dokonać samobójczego zamachu w mieście Kweta. Czeczeni wysadzający siebie i innych muzułmanów w Pakistanie? Jakby mało mieli lepszych obiektów w postaci rosyjskich lotnisk, dworców kolejowych i stacji metra? Może Turek z CIA mówi prawdę, a w Pakistanie właśnie pozbyto się niepotrzebnych już świadków śmierci i pochówku Osamy? Jeden Allah wie, gdzie leży prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz