piątek, 4 września 2009

Na początku było Słowo

Pamiętacie wypracowania szkolne na temat: "Co artysta chciał wyrazić w ...?"?. Podobne rozterki, co gimnazjaliści i licealiści, tyle, że poważniejsze, można przeżywać analizując treść Pisma Świętego.

Oto pierwsze trzy zdania Ewangelii według Jana, pochodzące ze starego hymnu, który prawdopodobnie istniał na długo przed narodzinami Jezusa w Betlejem:

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
a Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało

Jak zrozumieć ten pozornie bezsensowny bełkot? I dlaczego św. Jan Ewangelista uznał za stosowne umieścić ten tekst na początku Ewangelii? Oficjalna chrześcijańska wykładnia brzmi: wspomniane tu Słowo to Syn Boży, Jezus Chrystus. Kościół wyciągnął też wnioski z w/w tekstu i uznał, że Syn Boży, chociaż jest zrodzony z Boga Ojca, to istnieje "od początku". Aktualne wyznanie wiary kościoła katolickiego zawiera stwierdzenie, iż "Syn Boży... z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami". A zatem Jezus Chrystus został zrodzony z Ojca na początku dziejów, a z matki Maryi dziewicy w Betlejem w czasach historycznych, żeby było ciekawiej za sprawą Ducha Świętego. A parę wieków później Ojcowie Kościoła po długich debatach i sporach uznali, że Duch Święty pochodzi zarówno od Ojca, jak i od Syna.

A więc podsumujmy: Najpierw Syn poczęty przez Ojca ("zrodzony, a nie stworzony") bez udziału kobiety, potem Duch pochodzący jednocześnie od Ojca i Syna (nie sprecyzowano w jaki sposób), a wreszcie Syn poczęty przez Maryję za sprawą Ducha (który jednak nie jest ojcem, bo jest nim Bóg Ojciec) i urodzony w stajence betlejemskiej. Toż to tak koszmarny produkt chorej wyobraźni, że przy nim niepokalane poczęcie to "bułka z masłem". Wątpiącym Kościół tłumaczy, że "ludzki rozum nie jest w stanie ogarnąć", a "dla Boga nie ma niczego niemożliwego".

A może rozwiązanie jest inne i proste, jak dwa razy dwa? Ewangelia została napisana w języku greckim. Greckie "logos" można przetłumaczyć, nie tylko jako "słowo", ale także jako "rozum" (stąd: logika). Podstawiamy do wzoru i otrzymujemy:

Na początku był Rozum,
a Rozum był u Boga,
a Bogiem był Rozum.
On był na początku u Boga.
Wszystko przez Niego się stało,
a bez Niego nic się nie stało.

Wnioski niech każdy wyciągnie sam, zgodnie z własnym rozumem. Dla mnie odkrycie prawdziwego sensu przesłania św. Jana było wstrząsające, ale i bardzo pozytywne. Pozwoliło mi na zrozumienie istoty Boga i sensu ludzkiej egzystencji.