sobota, 13 lutego 2010

Pedofilia rasizm i zamordyzm

Jeżeli wsłuchamy się w oficjalne media, to możemy uwierzyć, że walka z pedofilią to jedno z najważniejszych zadań ludzkości na początku XXI wieku. Pod wpływem telewizyjnych i prasowych doniesień jesteśmy skłonni ulec psychozie, że za każdym rogiem czai się krwiożerczy pedofil pragnący zgwałcić i okrutnie zamordować nasze ukochane dziecko lub wnuka. Dla poprawy ich bezpieczeństwa zgodzimy się nawet na ograniczenie naszej wolności np. w formie prewencyjnej cenzury internetu. I o to właśnie chodzi ideologom i realizatorom współczesnego neozamordyzmu. Walka z pedofilią to wielka hucpa podobna do polowań na czarownice i zaraz to udowodnię.

Problem pedofilii wypłynął na szerokie wody pod koniec XX wieku niemal równocześnie z globalizacją. Czy to, że wcześniej go nie zauważano dowodzi trwającej przez tysiąclecia zmowy milczenia i obłudy? Nie, obłuda jest teraz. Do worka z napisem "pedofilia" wrzucono bowiem naraz zbrodnie popełnione przez zboczeńców wszelkiego rodzaju, a przede wszystkim sadystów. Sztandarowy zbrodniarz - "pedofil", Marc Dutreux to w rzeczywistości sadysta, który torturował i mordował zarówno osoby nieletnie, jak i pełnoletnie. Ataki sadystów na dzieci nie są podyktowane ich szczególną skłonnością do dzieci, lecz faktem, że dzieci są najłatwiejszą ofiarą. 95% zbrodni przypisywanych pedofilom, to zbrodnie sadystów. Dlaczego więc nie walczy się z pornografią sadystyczną, o którą można sie potknąć w Internecie na każdym kroku? Czy dlatego, że sporo jest sadystów w służbach specjalnych i nie wypada wiernym chłopakom odebrać ulubionych zabawek?

Poza sadyzmem, pod pedofilię podciągane są czyny kazirodców, pederastów, ekshibicjonistów i innych zboczeńców. Pedofilia sensu stricte, czyli pociąg seksualny do dzieci przed okresem dojrzewania jest zjawiskiem marginalnym i , jak dowiedziałem się z dokumentalnego filmu "Pedofilia jest rodzaju żeńskiego", częściej występuje wśród kobiet, niż wśród mężczyzn. Na pewno w charakterze podejrzanych warto by wziąć pod lupę panie zatrudnione w różnego rodzaju Jugendamtach, ale tam akurat wzrok sprawiedliwości nie sięga.

Ilość "pedofilów" wzrośnie nam lawinowo, jeżeli za takich uznamy osoby przejawiające skłonność do nieletnich dojrzałych pod względem fizycznym, ale niedojrzałych pod wzgledem emocjonalnym. To rzeczywiście typowo męska odchyłka dotyczaca zarówno hetero- jak i homoseksualistów. Należy jednak dodać, że zapewne 99,9 % mężczyzn o upodobaniach do nastoletnich "Lolitek" nigdy nie posuwa się do przemocy i gwałtu. Jedni nie chcą, inni nie muszą, ponieważ natrafiają na wzajemność małolat. Dotyczy to zwłaszcza panów z wypchanym portfelem.

Jest rzeczą oczywistą, że dobrowolne stosunki seksualne dorosłego mężczyzny z 12-15 letnią dziewczyną (lub chłopcem) należy oceniać jednoznacznie negatywnie, gdyż takie związki przyczyniają się do wykrzywienia psychiki osoby nieletniej. Należy ich więc prawnie zakazywać i karać, rozróżniając jednak zdecydowanie od gwałtu. Nie można godzić się na amerykańską interpretację, że "stosunek dobrowolny z osobą nieletnią jest równoznaczny z gwałtem". W ten sposób moglibyśmy stwierdzić, że kradzież jest równoznaczna z rozbojem, rozbój z morderstwem, a sprawiedliwość z niesprawiedliwością. Roman Polański popełnił przestępstwo, ale nazywanie go zbrodniarzem i pedofilem to bardzo gruba przesada. Znaj proporcjum, mocium panie. Jeżeli 10-15 lat dla gwałciciela, to 1-1,5 roku dla Polańskiego (a pewnie lepiej 5 lat w zawieszeniu i do tego duża grzywna). No i przedawnienie, jak dla drobnego przestępstwa, a nie jak dla ludobójstwa.

Jeżeli (jak wmawiają nam Amerykanie) uznamy, iż mężczyzna odczuwający oznaki popędu seksualnego na widok wydekoltowanej 14-latki w miniówie to pedofil i potencjalny zbrodniarz, to jednocześnie powinniśmy zamknąć w więzieniach 80% męskiej populacji Afryki (łacznie z królami, prezydentami i premierami) i około połowy takowej w krajach Ameryki Łacińskiej i Azji Południowo-Wschodniej. Tam średni wiek inicjacji seksualnej to 12-13 lat. Pod naciskiem USA władze np. Tajlandii i Filipin zaczęły ścigać "pedofilów" uprawiających seks z małoletnimi prostytutkami. Ale tylko białych. Miejscowych to nie dotyczy. Dlaczego Murzynowi, Mulatowi i Metysowi wolno, a białemu mężczyźnie nie wolno? A jak, co nie daj Boże, jest Szwedem to mu nie wolno z żadną prostytutką na świecie. Skąd ta podwójna moralność?

Dochodzimy do sedna sprawy. Współczesny neozamordyzm nie atakuje na ślepo, jak tradycyjna tyrania rodem z Rosji i Mongolii. On precyzyjnie definiuje potencjalnego przeciwnika i przeciwko niemu kieruje ostrze represji. Wrogiem jest ten, po kim w pierwszym rzędzie można się spodziewać buntu. Biały heteroseksualny mężczyzna. Co należało dowieść.