Jak donoszą media, Watykan (czytaj: papież Benedykt XVI) cofnął wszystkie sankcje i kary nałożone na poznańskiego arcybiskupa Juliusza Paetza w 2003 roku przez Jana Pawła II. Oznacza to, że poznański hierarcha obwiniony przez wiele osób o seksualne molestowanie kleryków i młodych księży będzie mógł znowu odprawiać msze, wyświęcać kapłanów itd. Można się spodziewać, że zostanie zapewne przywrócony do wysokich godności w Kościele katolickim. To wielki triumf nie tylko Juliusza Paetza, ale także tzw. lawendowej mafii, czyli homoseksualnego lobby ulokowanego na najwyższych szczeblach hierarchii kościelnej.
Nikt nie jest winien swojej orientacji seksualnej. Jest ona wrodzona i tylko w niewielkim stopniu można ją zmodyfikować. Dyskryminacja homoseksualistów jest nieuzasadniona i niesprawiedliwa. Jednakże są wyjątki. Tolerancja nie może odnosić się do osób o skłonnościach homoseksualnych, które z premedytacją (a inaczej chyba nie można) wstępują do stanu kapłańskiego w Kościele katolickim. Oznacza to bowiem szczyt obłudy i to obłudy praktykowanej przez całe życie. Obowiązujący celibat sprawia, że stan kapłański wiąże się z wyrzeczeniem się życia seksualnego. Taki stan jest sprzeczny z naturą, ale większość księży katolickich taką decyzję świadomie podejmuje i z lepszym lub gorszym skutkiem usiłuje być jej wierna. Można się spierać, czy należy ich za to podziwiać, czy też współczuć. Inaczej jest z homoseksualistami. Oni zostają kapłanami po to, by w jak największym stopniu swoje skłonności seksualne realizować. Trudno o większą hipokryzję. Przez całe życie głosić określoną ideologię i jednocześnie pozostawać z nią w rażącej sprzeczności, i to sprzeczności nie przypadkowej, lecz z góry zamierzonej.
Nie prowadzi się badań statystycznych, jaki odsetek duchownych stanowią homoseksualiści. Jednak na podstawie ocen podawanych przez księży, którzy porzucili stan kapłański, można przyjąć, że jest to jakieś 20-25%, czyli co najmniej 10-krotnie więcej niż w przeciętnej ludzkiej populacji. Zapewne wśród biskupów i kardynałów ten udział jest jeszcze znacznie wyższy i stąd bierze się potęga lawendowej mafii. Skandale pedofilskie (a właściwie homoseksualne) doprowadziły Kościół katolicki na skraj przepaści, nad czym osobiście mocno ubolewam. Być może jest za pięć dwunasta, a może już pięć po dwunastej. Ostatnią deską ratunku jest szybkie zniesienie celibatu. Lobby pederastów jest bezpośrednio odpowiedzialne za upadek instytucji o tradycji liczącej blisko 2000 lat. Paetz wam w d..., hipokryci!
P.S.
A jednak pełne przywrócenie do łask i godności arcybiskupa Paetza się nie udało. Zadecydowały o tym nagłośnienie sprawy w mediach i sprzeciw polskich biskupów, którzy po prostu wygonili Paetza, kiedy pojawił się na obradach episkopatu. Chociaż raz polscy hierarchowie kościelni zachowali się, jak należy.
Nikt nie jest winien swojej orientacji seksualnej. Jest ona wrodzona i tylko w niewielkim stopniu można ją zmodyfikować. Dyskryminacja homoseksualistów jest nieuzasadniona i niesprawiedliwa. Jednakże są wyjątki. Tolerancja nie może odnosić się do osób o skłonnościach homoseksualnych, które z premedytacją (a inaczej chyba nie można) wstępują do stanu kapłańskiego w Kościele katolickim. Oznacza to bowiem szczyt obłudy i to obłudy praktykowanej przez całe życie. Obowiązujący celibat sprawia, że stan kapłański wiąże się z wyrzeczeniem się życia seksualnego. Taki stan jest sprzeczny z naturą, ale większość księży katolickich taką decyzję świadomie podejmuje i z lepszym lub gorszym skutkiem usiłuje być jej wierna. Można się spierać, czy należy ich za to podziwiać, czy też współczuć. Inaczej jest z homoseksualistami. Oni zostają kapłanami po to, by w jak największym stopniu swoje skłonności seksualne realizować. Trudno o większą hipokryzję. Przez całe życie głosić określoną ideologię i jednocześnie pozostawać z nią w rażącej sprzeczności, i to sprzeczności nie przypadkowej, lecz z góry zamierzonej.
Nie prowadzi się badań statystycznych, jaki odsetek duchownych stanowią homoseksualiści. Jednak na podstawie ocen podawanych przez księży, którzy porzucili stan kapłański, można przyjąć, że jest to jakieś 20-25%, czyli co najmniej 10-krotnie więcej niż w przeciętnej ludzkiej populacji. Zapewne wśród biskupów i kardynałów ten udział jest jeszcze znacznie wyższy i stąd bierze się potęga lawendowej mafii. Skandale pedofilskie (a właściwie homoseksualne) doprowadziły Kościół katolicki na skraj przepaści, nad czym osobiście mocno ubolewam. Być może jest za pięć dwunasta, a może już pięć po dwunastej. Ostatnią deską ratunku jest szybkie zniesienie celibatu. Lobby pederastów jest bezpośrednio odpowiedzialne za upadek instytucji o tradycji liczącej blisko 2000 lat. Paetz wam w d..., hipokryci!
P.S.
A jednak pełne przywrócenie do łask i godności arcybiskupa Paetza się nie udało. Zadecydowały o tym nagłośnienie sprawy w mediach i sprzeciw polskich biskupów, którzy po prostu wygonili Paetza, kiedy pojawił się na obradach episkopatu. Chociaż raz polscy hierarchowie kościelni zachowali się, jak należy.
Zniesienie celibatu wcale nie jest rozwiązaniem .
OdpowiedzUsuńWprowadzono go m.in z powodu dziedziczenia . Dawniej gdy ksiądz miał rodzinę , była jeszcze większa pokusa zatrzymywania dóbr dla siebie i rodziny , nie mówiąc o problemie spadku .
Nieuporządkowanie seksualne duchownych jest ich problemem i ingerencja mediów , czy ksiądz ma dziecko , kochankę jest tylko po to , by Kościołowi dołożyć . Uważam , że jest to sprawa uczciwości duchownego , tak samo jak uczciwość obowiązuje współmałżonka , urzędnika , polityka-).
Rozwiązłość w Kościele np. z czasów Borgii była też wynikiem postrzegania tego przez społeczeństwo - nikogo to specjalnie nie gorszyło . Zresztą kuzyn zakonnik opowiadał o sytuacji duchownych w Am. Płd. Na porządku dziennym jest , że duchowny ma kobietę , co biskup tamtejszy skomentował , że jeśli jedną to pal licho , gorzej gdyby jeszcze miał drugą albo czyjąś żonę za kochankę .
Osoby , które mają powołanie mogą się realizować w tzw. trzecim zakonie .
Na koniec zwrócę uwagę , że problem pedofilii jest bardziej obecny wśród pastorów protestanckich , nauczycieli , rabinów ( na co zwracają uwagę sami Żydzi ), muzułmanów ( bo czym innym są "małżeństwa " starców z dziećmi .
Wiele było doniesień o zdradach wśród żonatych protestanckich pastorów , więc celibat nie jest tą zasadniczą przeszkodą . Uważam , że nieuporządkowania seksualne , jeśli nie są przestępstwem nie powinny trafiać do mediów . Różne mają podłoże .
Mało miejsca natomiast mass-media poświęcają pysze i mizantropii . Np. donoszą , że celebrytka wydała ogromną sumę na kilkadziesiąt par butów , podczas gdy ludzie cierpią z powodu powodzi . W ogóle nie jest piętnowane obnoszenie się z bogactwem , szpan , próżność ,
pogardzanie drugim człowiekiem .
Przecież te olbrzymie wypłaty dla zarządów różnych banków w czasie kryzysu są obrzydliwością , przy której posiadanie kobiety przez duchownych jest drobiazgiem .
Spr . abpa Paetza
OdpowiedzUsuńhttp://www.bibula.com/?p=23143
Problem pedofilii to problem wyolbrzymiany i sztucznie wylansowany w USA. Olbrzymia większość "czynów pedofilskich" to czyny seksualne nie wobec dzieci sensu stricte, lecz wobec nastolatków. Sądziłem, że podobnie, jak terroryzm, "pedofilia" jest doskonałym pretekstem do ograniczenia swobód obywatelskich przez zwolenników zamordyzmu. Ostatnio jednak zaczynam nabierać przekonania, ze jest to główny element spisku wymierzonego w katolicyzm.
OdpowiedzUsuń