wtorek, 8 września 2009

Obrona Głogowa 1109

Nie jest łatwo odtwarzać przebieg wydarzeń historycznych sprzed setek lub tysięcy lat. Regułą w takich przypadkach jest niedostatek wiarygodnych tekstów źródłowych i obfitość legend oraz celowych przekłamań narosłych na przestrzeni wieków. Dlatego, chociaż historia nie jest nauką ścisłą, niekiedy warto dla ustalenia prawdy sięgnąć po logikę i przeprowadzić rzetelną analizę przyczynowo-skutkową.

Jeśli chodzi o wojnę polsko-niemiecką w roku 1109, to dopiero niedawno usunięto z polskich podręczników historii wymyśloną przez Wincentego Kadłubka bitwę na Psim Polu. Sądzę, iż 900 -lecie obrony Głogowa to dobra pora na skorygowania innego funkcjonującego w powszechnej opinii przeinaczenia, a mianowicie umiejscawiania ówczesnego głogowskiego grodu (a tym samym pola bitwy) na prawym, zamiast na lewym brzegu Odry.

Przeprowadźmy logiczną analizę, która pomoże nam rozstrzygnąć, gdzie rzeczywiście rozegrały się dramatyczne wydarzenia w sierpniu i wrześniu 1109 roku. Zacznijmy od topografii. Lewy brzeg Odry w Głogowie jest wysoki, a prawy niski i pod tym względem przez 900 lat nic zmienić się nie mogło. Gdzie lepiej usytuować gród? Na suchym i pewnym gruncie, czy na terenach systematycznie zalewanych przez nieuregulowaną Odrę? Ze względów obronnych najlepiej w widłach Odry i Baryczy - powiedzą niektórzy i powtórzą tym samym nie popartą żadnymi dowodami, choć mocno ugruntowaną nawet wśród profesjonalnych historyków bajkę. W ciągu minionych 900 lat zarówno Odra, jak i Barycz wielokrotnie zmieniały swój bieg. Na podstawie opisów i map zamieszczonych w dziele Juliusa Blaschkego "Historia Głogowa i Ziemi Głogowskiej" z 1913 roku można wnioskować, że do końca XIII wieku ujście Baryczy do Odry znajdowało się w okolicach dzisiejszego Krzepowa, a więc kilka kilometrów od miejsca bitwy z roku 1109. Skąd wzięło się więc przekonanie, iz ówczesne ujście Baryczy jest tożsame z dzisiejszą końcówką Starej Odry? Być może się mylę, lecz uważam, iż po raz pierwszy to przypuszczenie pojawiło się w pracach XIX-wiecznych niemieckich historyków. Umiejscowiali oni obronę Głogowa na prawym brzegu Odry, pragnąc w sposób stronniczy udowodnić tezę, iż słowiański Głogów był wyłącznie prawobrzeżny, natomiast zasadnicze miasto położone na lewym brzegu zostało od podstaw zbudowane przez Niemców.

Przejdźmy teraz do źródeł historycznych. Z opisu Geografa Bawarskiego można domniemywać, że Głogów powstał w VIII-IX wieku jako gród słowiańskiego plemienia Dziadoszan. Prawdopodobnie był nawet czymś w rodzaju ich plemiennej stolicy. Dziadoszanie zasiedlali lewy brzeg Odry w jej środkowym biegu. Dlaczego mieliby więc sytuować swój najważniejszy gród na przeciwległym biegu rzeki? Zapewne trafi sie jakiś mądrala, który powie: po to, żeby w razie ataku Niemców pod osłoną Odry doczekać pomocy bratnich Polan. Tyle, że to też będzie brednia. W czasach, kiedy Dziadoszanie stawiali Głogów, zagrożenie ze strony Niemiec jeszcze nie istniało. Niewiele wiemy na temat stosunków pomiędzy poszczególnymi plemionami słowiańskimi w czasach przedpiastowskich, lecz teorię o słowiańskim braterstwie można spokojnie wsadzić między bajki. Zapewne Polanie, Dziadoszanie, Ślężanie, Bobrzanie i inni prowadzili ze sobą nie kończące się wojenki o kobiety i bydło, tak, jak wszędzie na świecie na określonym szczeblu rozwoju.

Koronnym argumentem na rzecz położenia głogowskiego grodu na prawym brzegu Odry jest kronika Galla Anonima. 24 sierpnia 1109 roku, w dzień Św. Bartłomieja "cesarz Henryk V ... przeprawił się za jednym zamachem pod miastem Głogowem, w miejscu, gdzie nikt tego nie oczekiwał i gdzie nikt przedtem się nie przeprawiał, ani nie wiedział o jego istnieniu i dlatego nikt go nie bronił". Skoro cesarz przeprawił się przez Odrę, a następnie rozpoczął oblężenie, to wydaje się przesądzone, iż gród leżał na prawym brzegu rzeki. Ale może powyższy opis Galla Anoinima należy interpretować jako "cesarz z jazdą", a nie "cesarz z całą armią"? Wiemy, że poziom wody w Odrze był wówczas niski. Przyjmijmy, że było to np. półtora metra. Rzekę o takiej głębokości sforsuje bez problemu jeździec na koniu, dla piechura będzie to bardzo trudne (ludzie w XII wieku byli znacznie niżsi, niż dzisiaj i na ogół nie umieli pływać), a dla wozów taborowych wręcz niemożliwe. Pewne jest więc tylko to, że niemiecka konnica przebyła nieoczekiwanie dla głogowian Odrę i z zaskoczenia zdobyła połozone na prawym brzegu podgrodzie.

Celem wyprawy Henryka V było polityczne podporządkowanie sobie państwa Piastów poprzez obalenie Bolesława Krzywoustego i osadzenie na tronie Zbigniewa. Dlaczego więc, po sforsowaniu Odry, cesarz nie ruszył z armią na Poznań, tak, jak to uczynił w 1157 roku Fryderyk Barbarossa? Zamiast tego niemiecki władca wdał się w przewlekłe oblężenie Głogowa, które po kilku tygodniach przyniosło mu jedynie wielkie straty. Trudno zakładać, ze Henryk V był idiotą wykrwawiającym swe wojska pod grodem pozbawionym po przekroczeniu Odry przez Niemców wszelkiego znaczenia strategicznego. Nie wytrzymuje też krytyki twierdzenie, że cesarz szturmował Głogów obawiając się, iż jego nieliczna załoga (najwyżej ze 100 wojów plus cywilni mieszkańcy grodu) może zagrozić tyłom wojsk niemieckich (co najmniej 10.000) maszerujących w głąb Wielkopolski. Jedynym logicznym rozwiązaniem tej zagadki jest przyjęcie tezy, że większość sił cesarskich (piechota i tabory) w ogóle się przez Odrę nie przeprawiła. O takim właśnie przebiegu wydarzeń świadczy też to, co nastąpiło po zwinięciu oblężenia. Marsz Henryka V pod Wrocław był niczym innym, niż ostatnią, rozpaczliwą i nieudaną próbą sforsowania Odry.

Na korzyść prawobrzeżnego położenia głogowskiego grodu teoretycznie świadczą przeprowadzone tam wykopaliska archeologiczne. Znaleziono tam ślady drewniano-ziemnych wałów otaczających teren o wymiarach 114 x 81 m, co uznano za resztki grodu. Zwróćmy uwagę na te wymiary. Grajdołek wielkości boiska do piłki nożnej miałby być fortecą, na której połamał sobie zęby najpotężniejszy władca ówczesnej Europy? Jestem przekonany, że odkopano jedynie pozostałości podgrodzia zdobytego przez Niemców w pierwszym dniu walk. Właściwy gród zlokalizowany zapewne w okolicach dzisiejszego zamku i po przeciwnej stronie Bramy Brzostowskiej dopiero oczekuje na odkrycie.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy i zastanowić się, dlaczego prawie wszystkie niemieckie wyprawy wojenne w XI-XII w. przeciwko państwu Piastów kierowały się przez Głogów. Zarówno Henryk II, jak też Henryk V i Fryderyk Barbarossa usiłowali się przeprawić przez Odrę właśnie tutaj. Moim zdaniem sugeruje to istnienie w Głogowie nie zwykłego brodu, lecz mostu przez Odrę, jedynego na przestrzeni kilkuset kilometrów. To właśnie opanowanie tej strategicznie ważnej przeprawy było stawką walk toczonych w roku 1109.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz